Jest jakaś nieopisana magia w fotografii dokumentującej momenty niepowtarzalne dla każdego z nas …przemijające i ulotne jak mydlana bańka 😉
Mam wrażenie, że w Polsce fotografia rodzinna rozkwita bardzo powoli; często jest traktowana marginalnie i niedoceniana. Przypomina mi to sytuację sprzed lat, gdy fotografia ślubna kojarzyła się z banalnością, tandetą i kiczem. Ogromny rozwój technologii, a przede wszystkim jej dostępność przyczyniły się do tego, że można robić dobre, kreatywne zdjęcia a na rynku działąją ambitni fotografowie pragnący tworzyć sztukę 😉
Analogicznie- mam nadzieję, że i fotografia rodzinna rozwinie się równie szybko; że nie będziemy się bali wyzwań; że wyjdziemy w plener z najbliższymi „ubrani” w dobre nastroje oraz świeże pomysły i będziemy działać.
Z fotografią cyfrową pojawiła się również tendencja negatywna, polegająca na braku szacunku do zdjęć. Wracamy z wakacji z kartą mieszczącą tysiące „klatek”, powtarzalnych, zalegających bezczynnie coraz większe przestrzenie komputera. Do tych fotek rzadko się wraca, ponieważ brakuje im tej niepowtarzalnej magii; którą gwarantował 36 klatkowy film umieszczamy w aparacie analogowym. Nie piszę oczywiście o kawałku materiału światłoutwardzalnego, lecz w przenośni o „rozważnym oku”, które uwieczniało w kadrze tylko najpiękniejsze momenty- warte najdłuższych oczekiwań. Moim zdaniem najlepszą receptą na fotografię cyfrową jest – róbcie dużo fotek, ale przemyślanych i nauczcie się wybierać te najlepsze; następnie wywołujcie je w dobrych labach fotograficznych i twórzcie piękne albumy, fotoksiążki itp. Po latach docenicie ten wkład. Jeśli natomiast brakuje Wam na to czasu, powierzcie to w nasze dłonie, na pewno nie zawiedziemy 😉
Dzisiaj przedstawiam Olę, Bartka oraz ich uroczą córeczkę Lenkę.
Bardzo miło współpracuje się ludźmi o tak ciepłych osobowościach jak moi mili modele. Przyjeżdżając w „nieznane progi”- zostałam przyjacielsko powitana , a samo fotografowanie było już czystą przyjemnością. Patrząc wstecz żałuje że nie poznaliśmy się wcześniej.
Kilka miesięcy później na świat przyszła prawdziwa Księżniczka 🙂 Radosna, spokojna, ciekawa świata- słowem Anioł w dziecięcym wcieleniu. Czułam się zaszczycona mogąc uwieczniać ten pamiętny dla nich dzień, tak jak poprzednio w bardzo miłej, ciepłej atmosferze.
Życzę Wam Kochani byście w każdym nowym dniu doświadczali mnóstwa wzruszeń i szczęścia; niech radość zawsze „gości” na waszych twarzach 😉