Pozwólcie, że zaprezentuję Wam dziś delikatną, może nawet eteryczną sesję ślubną, na którą wybraliśmy się w Sudety, słonecznym końcem lata.
Moi wspaniali modele …
… Dominika i Grzegorz (D&G) , jak wiele par podczas spotkania przedślubnego wspominali, że marzy im się sesja ślubna w górach stołowych, ale jako jedni z niewielu; w tym marzeniu wytrwali i udało nam się je zrealizować.
Tak, tak moi Drodzy dobrze wiem, jak to wygląda w praktyce 🙂 najpierw są marzenia, pierwsze plany i postanowienia, a po ślubie jest- ” …a może gdzieś bliżej, może spontanicznie, … mam piękny ogród niedaleko miasta… lub … może któreś z Twoich miejsc Sylwiu, zdamy się na Ciebie !” 😀 😀 😀 I wszystko w porządku, bo zawsze podkreślam, że każdą sesję traktuję wyjątkowo, i Bóg mi świadkiem- od tej reguły nigdy nie odchodzę 😉
Czasem jednak, jeśli macie niecodzienny pomysł na zdjęcia ślubne, warto wziąć pod uwagę plener wyjazdowy 😀
Klimat takich sesji jest zupełnie inny od tych, które wykonujemy na miejscu, pomiędzy pracą (czy śniadaniem), a gotowaniem obiadu :D.
Podczas podróży spędzamy więcej czasu razem więc mogę jeszcze bliżej poznać Was, Wasze oczekiwania i tą indywidualną, niepowtarzalną dla każdego osobowość. Jeśli zatem jest jeszcze jakaś bariera, której nie udało się znieść na wcześniejszym etapie współpracy, to wierzcie mi, że podczas przygody zdjęciowej – tonie ona pod przykryciem, żartu i spontaniczności 😉
O tak, to pojęcie- „przygoda zdjęciowa” dla mnie oddaje w całości treść wpisu, który impulsywnie dla Was dzisiaj układam 🙂
Kilka słów na temat miejsca
Góry stołowe stanowią pasmo górskie w łańcuchu Sudetów Środkowych. Zdecydowaliśmy się zdobyć szczyt Szczelińca Wielkiego, podchodząc trasą prowadzącą z miejscowości Karłów, gdzie zostawiliśmy środek transportu 🙂
Trasa stamtąd prowadzi przez skalne labirynty, przepiękne tarasy widokowe oraz głębokie szczeliny skalne. Pojawiają się również stworzone przez naturę posągi, mogą poruszać wyobraźnią ludzką w różnych, czasem totalnie metafizycznych kierunkach. Płyty skalne, zbudowane z górno kredowych piaskowców ułożone są poziomo, co nadaje im fenomenalny kształt i nazwę, z którą skojarzenia się niemal bezbłędne. Góry stołowe są bardzo wdzięcznym miejscem do wykonania ślubnej sesji zdjęciowej. Jest tam po prostu pięknie 🙂
Podróż…
… z Wadowic na miejsce trwała około pięciu godzin, Dominika natomiast przygotowania rozpoczęła już o północy, po czym pięknie pomalowana i uczesana przez przyjaciółkę u boku męża wyruszyła w trasę.
Wiem, wiem, pomyślicie pewnie- co za wspaniała przyjaciółka 🙂 ja też tak pomyślałam 🙂 ale wieźcie mi, ta para otacza się naprawdę wyjątkowymi ludźmi. Na szczególną uwagę zasługuje również brat Grześka, który ten dzień spełnił z nami w charakterze kierowcy. To bardzo wyczerpujące zadanie, więc i w tym miejscu, jeszcze raz Karolu- dziękuję 🙂
Wyprawa przebiegła nam w radosnej atmosferze, no… i miałam okazję wypić którąś już z rzędu kawkę z Parą Młodą, a zapewniam Was, że Grzesiek kawę robi doskonałą 😀 o czym już kilkukrotnie miałam okazję się przekonać 😉
Na szczyt dotarliśmy o przysłowiowym szczycie dnia, czyli punktualnie w południe. Jak wielu z Was wie, światło wtedy bywa kapryśne i jasne (tworzą się ostre cienie) , więc nie zabawiliśmy tam długo tylko uciekliśmy penetrować dalszą cześć labiryntu i poniżej występujący lasek.
Co więcej pisać- magiczni Modele, magiczne miejsce 🙂
Obejrzyjcie sami
Zapraszam:D
Czy warto poświęcić cały dzień na ślubną sesję zdjęciową?
A czasem nawet znacznie więcej… 😉
Na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie sama/sam 😀
Co jest dla Ciebie ważne?, w jakim klimacie dobrze się czujesz?, czy jest coś co Cię fascynuje; co sprawia, że serce bije mocniej, a na twarzy pojawia się szeroki uśmiech?
Jeśli jest w Tobie cień poszukiwacza przygód to myślę, że jak najbardziej TAK. Świat stoi otworem 🙂
Nie ukrywam, że na planowanie sesji wyjazdowej trzeba poświecić większą ilość czasu, trzeba w nią włożyć więcej wysiłku, bywa ona także często bardzo wyczerpująca. Koszt realizacji sesji również siłą rzeczy wzrasta. Pamiątka jednak pozostaje do końca życia.
Każda Wasza sesja- młodzi, Zakochani będzie dla Was najpiękniejsza. Dlatego warto przy wyborze miejsca sesji, zastanowić się czy w Waszym sercu jest jakaś szczególna przestrzeń, która szczególnie zapadła Wam w pamięć. Może być to miejsce, w którym się poznaliście, może takie w którym spędziliście pierwsze wakacje, lub zawsze chcieliście je przeżyć. Może spacer piaszczystą plażą, może powitanie słońca w wąskich ulicach Wenecji, może most Karola w Pradze… niech granicę Waszego umysłu stanowi jedynie wyobraźnia 😀 To dla niej czas 😉
A może marzysz o zimowej sesji w górach?, zapewniam Was że większość rzeczy DA się zorganizować, a oderwanie się od codzienności doskonale rozluźnia 😀
Ty wybierasz, Ty decydujesz ! 😉